Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś Pierwszy.djvu/175

Ta strona została uwierzytelniona.

dzieciak, jeśli pan chce wiedzieć, a wygrałem wojnę z trzema dorosłymi królami i odbyłem podróż, na którą się nikt nie mógł odważyć.
Królewski sekretarz nic nie odpowiedział, tylko się nizko ukłonił i wyszedł. A Maciuś zabrał się do czytania.
Król Maciuś miał taką naturę, że jak się wziął do czego, to robił z zapałem. Godzina upływa za godziną, a Maciuś czyta i czyta.
Już kilka razy zaglądał mistrz ceremonji przez dziurkę od klucza do królewskiego gabinetu, co tam Maciuś robi, że nie przychodzi na obiad. Ale widzi króla pochylonego nad papierami, więc boi się wejść.
Rychło się Maciuś przekonał, że nie da rady. Niektóre listy były napisane bardzo niewyraźnie. Te Maciuś prędko zaczął odrzucać. Ale były bardzo ładnie napisane i bardzo ciekawe listy. Jakiś chłopiec napisał do Maciusia list, co zrobi, jak dostanie łyżwy. Drugi opisuje, co mu się śniło. Trzeci pisze, jakie ma ładne gołębie i króliki i chce dwa gołębie i jednego królika podarować królowi Maciusiowi, ale nie wie jak. Jedna dziewczynka napisała wierszyk o królu Maciusiu i przysyła mu ten wierszyk z ładnym rysunkiem. Druga dziewczynka opisuje swoją lalkę, która bardzo się ucieszyła, że niedługo będzie miała siostrzyczkę. Dużo listów było z rysunkami. Jeden chłopiec przysłał Maciusiowi w prezencie cały album pod tytułem: „Król Maciuś w kraju ludożerców“, rysunki nie były bardzo podobne, ale ładne i Maciuś z przyjemnością je obejrzał.
Ale najwięcej listów było z prośbami. Jeden