Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś Pierwszy.djvu/177

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ci urzędnicy — pomyślał Maciuś — mogą mi przepisywać na czysto niewyraźnie pisane listy.
Ale kiedy przeszło jeszcze parę godzin, a na stole leżało może dwieście albo więcej listów, Maciuś zrozumiał, że nie da rady.
— Chyba jutro skończę — pomyślał Maciuś i smutny bardzo udał się do królewskiej sypialni.
Czuł Maciuś, że jest źle. Jeżeli codzień tyle listów będzie musiał czytać, to już na nic więcej nie będzie miał czasu. A rzucać do śmietnika listy — to przecież straszne świństwo. To są ważne listy i ciekawe listy. Tylko dlaczego jest ich tak dużo?