Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś Pierwszy.djvu/241

Ta strona została uwierzytelniona.

sięczny areszt sekretarz stanu? — Nie dałem o tem wiadomości do naszej gazety, bo dzieci mało obchodzi, co się dzieje z dorosłymi. Gdyby w ich ministerstwie były jakieś nieporządki, to co innego. Wasza królewska mość nie wie wcale, jaki szczęśliwy był wybór Felka na ministra. Wojsko cieszy się, że syn plutonowego został ministrem. — Gazeciarze znają Felka, bo Felek jeszcze przed wojną sprzedawał czasem gazety. No i wszystkie dzieci się cieszą. A za co też biedny sekretarz stanu dostał się do kozy?
— Za nieporządki w kancelaryi — odpowiedział Maciuś wymijająco; bo rzecz dziwna, przyszło mu nagle na myśl, że dziennikarz jest szpiegiem.
Kiedy już sobie poszedł, Maciuś długo jeszcze o nim myślał:
— Ee, zdaje mi się. Jestem śpiący, tyle się przez tych parę dni nasłuchałem o szpiegach, że gotów jestem teraz każdego podejrzewać.
I Maciuś zapomniał o tem, bo przed wizytą królów strasznie miał dużo do roboty.
Narady z mistrzem ceremonji trwały bez końca. Na gwałt odnawiano letni pałac w parku dla czarnych królów. Osobno zbudowano nieduży pałacyk na wypadek przyjazdu jakiego żółtego króla. Biali królowie mieszkać będą w pałacu Maciusia.
Nadchodziły klatki z dzikiemi zwierzętami. Spieszono, aby ogród zoologiczny był na czas gotów.
Tu znów domy dla dzieci, tu budowa dwóch ogromnych domów na parlamenty.