Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś na wyspie bezludnej.djvu/109

Ta strona została uwierzytelniona.

może wiedzieć, o czem ludzie myślą? Więc jest jeden mały człowieczek w każdym człowieku — może właśnie nazywa się dusza albo sumienie. Temu człowieczkowi łatwo wiedzieć, bo on jest w człowieku — ma skrzydełka — i jak człowiek śpi, wychodzi naprzykład przez ucho, zupełnie jak pszczoła z ula — i leci i wszystko Bogu opowiada. Pan Bóg siedzi na tronie, a małe pszczółki, te człowieczki, czekają na audjencję. A ludzie śpią, nic nie wiedzą. A jak człowiek się modli, to sam z własnej woli wysyła swojego człowieczka — to sumienie czy duszę — i nawet w dzień może pofrunąć do Boga.
Maciuś raz myśli o człowieczkach, że to pszczoły, raz że mrówki, raz że muszki. Ale właściwie wszystko jedno. Jest coś, co z człowieka wyfruwa. Bo jak się jest śpiącym, znaczy, że człowieczek już chce frunąć, już musi znów się Boga zapytać, co dalej robić — i nie chce nic mówić zwyczajnym małym człowieczkom — zwyczajnym takim myślom — i nic już niewiadomo, bo wtedy chce się spać.
Czasem czuł Maciuś, jak w jego głowie tak jakby była wojna albo jakieś bunty. Jedne człowieczki mówią tak, drugie inaczej. Napewno w głowie jest i wojsko i ministrowie. I ta najważniejsza myśl, jak pszczoła — królowa. I człowieczki mogą przefrunąć z jednej głowy do drugiej. I Maciuś ma w swojej głowie pszczółki z głowy ministrów, lorda Puxa, Bum-Druma, a nawet z głowy ojca, mamy, babki i pradziadka.
Czasem dużo człowieczków przenosi się z gło-