Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś na wyspie bezludnej.djvu/71

Ta strona została uwierzytelniona.

— A daj mi wasza królewska mość spokój, nic nie wiem, idę spać. Do poniedziałku może być koniec świata.
Ale końca świata nie było, tylko znów zasiedli na swoich miejscach i patrzą błagalnie na fajkę Puxa.
— Wasze królewskie mości. Musimy postanowić, co robić, jeżeli nam się uda schwytać Maciusia, i co robić, jeżeli Maciusia nie uda nam się schwytać. Musimy postanowić, co robić, jeżeli pochwycimy Maciusia żywego, i co robić, jeżeli przekonamy się o jego śmierci. Musimy wreszcie postanowić, co robić, jeżeli Maciuś dobrowolnie się zgłosi z zamiarami pokojowemi, albo też wystąpi przeciw nam orężnie. Gdzie uciekł Maciuś, nie wiemy. Jeżeli wierzyć temu, co mówi Dormesko, Maciuś uciekł w granicach swego byłego państwa. Ale pułkownik Dormesko może się mylić. Co innego musimy postanowić, jeżeli Maciuś stanie na czele rewolucji w kraju młodego króla, co innego, jeśli się ukaże wśród murzynów, którzy wypowiedzieli wojnę białym królom. Pamiętać należy, że ze wszystkich czarnych królów jeden tylko Bum-Drum jest obecny, a ze wszystkich żółtych królów jest tu tylko Kita-Kiwa. Wasze królewskie mości, jeszcze nie koniec. Musimy postanowić, co robić, jeśli za Maciusiem pójdą przeciw nam dzieci, co robić, jeśli Maciusiowi uda się zbuntować i dorosłych. Tych dziesięć punktów stawiam pod obrady. Przerywam posiedzenie na pięć minut i zarządzam głosowanie, który z punktów chcecie omówić, jako pierwszy dzisiejszego posiedzenia.