Strona:Janusz Korczak - Mośki, Joski i Srule.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ja już będę jadł.
— Zobaczymy.
Dokładka ze słodkiej marchewki, to wielki specyał i potężna broń, którą się walczy z grymasami przy stole. Niedarmo napisał pewien mąż uczony w bardzo grubej książce:
„Nie wolno dawać marchewki temu, kto nie je kaszy na mleku“.
— Nieprawda, nikt tego nie pisał.
— A ty skąd wiesz, że nieprawda? Czy czytałeś wszystkie grube księgi wszystkich uczonych mężów?
— Nie, nie czytałem.
— A widzisz?
Po obiedzie pyta się Bromberg:
— Proszę pana, czy będzie co jeszcze?
— A jakże: lody i cygara.
I śmieją się chłopcy z Bromberga.