Strona:Janusz Korczak - Mośki, Joski i Srule.djvu/73

Ta strona została uwierzytelniona.

Powstało i wiele innych pytań, które trzeba było rozstrzygnąć, jak sprawę brania do niewoli i wymiany niewolników, sprawę chorążego, trzymającego sztandar, żołnierzy Kuliga i Mitmana o znęcanie się nad pokonanymi. Wobec tego zawieszono broń na dzień jeden.
Z tryumfem powracała na posiłek obrona, z wiarą w przyszłość kroczył napad, by korzystając z czasowego pokoju, pokrzepić kolacyą i snem znużone w boju ciało.
Nazajutrz dzień był skwarny, więc dopiero koło wieczora obie armie zajęły swe pozycye.
I okazało się, że zdobyty wczoraj fort czwarty nie był bez znaczenia, a może napad, korzystając z zawieszenia broni, dokładniej wypracował plan działania. (Dodawać nie potrzeba, że tematem rozmów w dniu tym była tylko wojna). Może wreszcie Korcarzowi trudniej było porozumieć się ze swą liczną armią, a może wczorajsze powodzenie osłabiło czujność obrony. Dość że po pierwszym krótkim, jakby próbnym ataku, nastąpił drugi, niespodziewany i tak silny, że nietylko sztandar dostał się w ręce napadu, ale i część obrońców wyparta została z pozycyi.
I padł dumny i nieprzystępny fort pierwszy, poorany w licznych walkach, zburzony podczas ataków wcześniej jeszcze, niż zgodnie z warunkami wojny, oddany został na rozkopanie saperom.
Tu żołnierz Raszer otrzymuje w polu rangę pułkownika; już Szajnkinder i Prager mają pierś ozdobioną orderem Generał Zamczykowski zdegradowany został za nieporządek