Strona:Janusz Korczak - Mośki, Joski i Srule.djvu/74

Ta strona została uwierzytelniona.

w dywizyi; żołnierze Grubman, Irblum i Szrajbaum uwolnieni z powodu choroby, Margules, Korn, Tamres i Płocki poznali się z niewolą.
Zagrzane w boju, bogate w zdobyte doświadczenie, obie armie szykują się do dalszych zapasów.
Do obrony drugiego fortu przybywa generał Presman (młodszy), obok którego stać będzie Korcarz, nieszczęśliwy bohater ubiegłych bojów. Rezerwa daje nieliczny, ale silny oddział Rotsztajna, Aptego, Hechtkopfa i Krasnobroda. Prócz tego na fortach szóstym i siódmym przybywają dwa nowe pułki generałów Karasia i Altmana.
Tu drogą układów postanowiono w sprawach spornych urządzać sądy rozjemcze generałów, którzy po wymianie glejtów bezpieczeństwa schodzić się mają na pół drogi.
Wreszcie pierwsza krótka mowa na drugim forcie przed bojem:
— Żołnierze! Oto widzicie podarty szary kawał płótna na nadłamanem drzewcu. To honor i byt drugiego; fortu. Ten stary sztandar tem bardziej cenny, że poszarpany w bojach, że wyblakły w polu.
Znów wymiana depesz przez posłów, znów trąbka wygrywa pobudkę.
Napad, zachęcony powodzeniem, zmienił taktykę walki. Ataki są krótkie, ale zato mocne i nieprzerwane.
Każda odparta trójka zbiera się natychmiast i rzuca wspólnie na najsłabszy punkt okopu.
Ale i obrońcy mają doświadczenie bolesnej porażki. Trzy