Strona:Janusz Korczak - Mośki, Joski i Srule.djvu/91

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ OŚMNASTY.
Ślimak, żaba. — Adamski zabił bąka. — Gościnny gospodarz. — Wielka wycieczka do Orła.

„Ślimak, ślimak, wysadź rogi:
Dam ci grosz na pierogi“.

Przy Furtkiewiczu, który trzyma ślimaka, stoi ze dwudziestu chłopców, a stoją tak cicho, że oddychać nawet się boją. Bo Furtkiewicz zapowiedział, że ślimak napewno rogi wysadzi, ale musi być okropnie cicho; inaczej sztuka się nie uda.
Ślimak naprawdę rogi wysunął. To było nadzwyczajne.
Rozbiegli się, bo każdy chce znaleść ślimaka i mówić:

Ślimak, ślimak, wysadź rogi,
Dam ci grosz na pierogi“.

Ktoś muszlę znalazł, ale pustą.
— Tu pewnie małe żaby mieszkają.
— Idź głupi: w twoim nosie żaby mieszkają.
Tęczowe szklarze unoszą się nad wodą:
— O, jakie duże komary...
Tu znów wieść gruchnęła, że znaleziono żabę. Żaba ma czarne kropki — przepiękna. Wszyscy chcą widzieć czarne kropki żaby. Raszer dał żabę do trzymania Bryfmanowi,