Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/109

Ta strona została uwierzytelniona.

Czasem podoba się ktoś, bo podobny do wszystkich, których znamy, czasem właśnie dlatego, że inny.
Czy to samo jest: ładny i miły?
O, nie!
Bywa tak, że gdy patrzysz zdaleka, wydaje się miły, ale wystarczy chwilę porozmawiać, już przestał się podobać. Czasem często się z kimś spotykasz, ale nie masz ochoty się zbliżyć, nawet już kilka razy rozmawiałeś — i nic. A później dopiero widzisz, że bardzo, bardzo miły. Z jednym — odrazu dobry znajomy, z drugim trudno jakoś i nieprzyjemnie z początku.
Trzeba znać bardzo wiele młodszych i starszych, cichych i wesołych chłopców i dziewczynek, bladych i rumianych, ładnych i brzydkich, ładnie i biednie ubranych — żeby wiedzieć, czy ktoś będzie miły odrazu czy dopiero później, miły na krótko czy na zawsze.
Trzeba wiele razy próbować i pomylić się, żeby niebardzo wierzyć, co mówią inni, a samemu się przekonać, co mnie się podoba, kto dla mnie jest miły.
Dawniej zdawało mi się, że wesoły lubi wesołego, mały — małego, słaby — słabego, porządny szuka porządnych kolegów. Owszem, tak bywa, ale niezawsze. — Dawniej radziłem nawet, kto z kim powinien się zaprzyjaźnić, teraz nie lubię się wtrącać, bo nie wiem.