Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/134

Ta strona została uwierzytelniona.

Czasem nauczyciele mówią:
— On się dobrze uczy, dużo czyta, inteligentny.
Ale kto ma z tego pożytek? Jeśli samolub, nieużytek, a w dodatku stawiak? Zupełnie, jak bogaty sknera, tylko gniew i zazdrość budzi.
Nie wiem, co więcej łączy ludzi: podobieństwo, czy właśnie różnice. Jednego lubię, bo podobny do mnie, drugiego, bo inny. Raz zaprzyjaźni się wesoły z wesołym, innym razem zaprzyjaźni się wesoły ze spokojnym i smutnym. Czasem jeden z kolegów jest jakby opiekunem kolegi. Starszy z młodszym, bogaty z biednym, a chłopiec może polubić się z dziewczynką.
Zauważyłem, że tylko głupcy chcą, żeby ludzie wszyscy podobni byli do siebie. Kto rozumny, tego cieszy, że są na świecie: dzień i noc, lato i zima, młody i stary, że jest i motyl i ptak, że są różne kolory kwiatów i oczów ludzkich, że są dziewczęta i chłopcy. Kto nie lubi myśleć, tego niecierpliwi rozmaitość, która zmusza do myślenia.