Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/44

Ta strona została uwierzytelniona.
ULICA

Nie każdy tak samo lubi ulicę, nie jednakowo każdy przez ulicę chodzi.
Znam chłopca, którego mama musi wypychać prawie z domu.
— Wyjdź trochę.
— Poco?
— Przejdź się.
— Dokąd?
— Kupisz mi to i to.
— Nie wiem gdzie; może będzie niedobre.
Chłopiec jest i rozumny i wesoły i zupełnie zdrowy, ale woli w domu.
— Nie lubię się kręcić, — powiada.
Są tacy, którzy owszem wyjdą, ale z mamą albo z kimś dorosłym. Albo z kolegą który powie, dokąd iść.
— Nie lubię sam chodzić.
Są inni, którzy właśnie niechętnie wychodzą z dorosłymi, nawet kolega im niepotrzebny.
— Najprzyjemniej samemu.
Mogą tam się zatrzymać, gdzie chcą mogą tak długo patrzeć, jak im się podoba