Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/85

Ta strona została uwierzytelniona.

— Łobuz niczego się nie boi, niczego się nie wstydzi.
Wcale nie.
Lekarze mówią:
— Nerwowy się boi.
I to niezawsze.
Ale już najgorzej, gdy wyśmiewać.
Rozmawiałem wiele razy z takimi, którzy się w nocy boją: są bardzo nieszczęśliwi. A rodzice myślą, że to głupstwo.
Coś stuknie w nocy albo coś białego, albo sen, a często nawet niewiadomo, czy sen, czy się zdaje, czy prawda.
Wyśmiewać strach, albo umyślnie straszyć — to okrucieństwo.
Często myślałem, co znaczy być dobrym. Zdaje mi się, że dobry to taki, który ma wyobraźnię i rozumie, jak jest drugiemu, umie odczuć, co drugi czuje. Jeżeli ktoś męczy żabę albo muchę, zaraz inny powie:
— A gdyby tobie tak zrobili?
Naprzykład babcia: raz wydaje się zwyczajna sobie, a raz taka biedna, słaba staruszka, że chce się jej pomóc, okazać życzliwość, rozweselić.
Już dawno zauważyłem, że jeśli się na chłopca bardzo gniewam, zaraz potem otacza go gromadka, i zaczynają pocieszać i tłumaczyć.
Ze wstydem przyznaję, że mnie to nawet gniewało. Bo jakże? Jeżeli skrzyczałem,