(Wiązanka wyrazów, które na użytek dzieci wynalazł słownik dorosły).
Łzy uporu i kaprysu — to łzy niemocy i buntu, rozpaczliwy wysiłek protestu, wołanie o pomoc, skarga na niedbałą opiekę, świadectwo, że nierozumnie krępują i zmuszają, objaw złego samopoczucia, a zawsze cierpienie.
Szacunku dla własności dziecka i jego budżetu. Dziecko dzieli boleśnie troski materjalne rodziny, odczuwa braki, porównywa własne ubóstwo z dostatkiem kolegi, dolegają mu gorzkie grosze, o które zuboża. Nie chce być ciężarem.
Co robić, gdy potrzebna i czapka, i książka, i kino; zeszyt, gdy wypisany, ołówek gdy zgubił albo mu zabrali; chciałoby się dać na pamiątkę miłej osobie, i ciastko kupić; i pożyczyć koledze. Tyle istotnych potrzeb, życzeń i pokus, a niema.
Czy fakt, że w sądach dla nieletnich właśnie kradzieże stanowią przeważny odsetek — nie woła, nie wzywa? Mści się lekceważenie budżetu dziecka, nie pomogą kary.
Własność dziecka — nie rupiecie, a żebraczy materjał i narzędzia pracy, nadzieje i pamiątki.
Nie urojone, a istotne, dzisiejsze troski i niepokoje, gorycz młodych lat i rozczarowania.
Rośnie. Mocniej żyje, oddech szybszy, tętno żywsze, buduje siebie — coraz go więcej; głębiej wrasta w życie. Rośnie we dnie i w nocy, gdy
Strona:Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.djvu/35
Ta strona została uwierzytelniona.