Koło parkanu, w kącie podwórza, na niskim dachu lodowni, w ciągu całego szeregu wieczorów pobierał Władek nauki od Olka, a wzamian udzielał mu wiadomości o szkole i nauce szkolnej. Kiedy czytali na zmianę, wszystko szło dobrze. Kiedy zaś wzięli jaką szkolną książkę: gramatykę albo zbiór zadań — Władek przekonał się, jak wszystko źle wiedział, jak mało umie.
— Rzeczownik odpowiada na pytania: kto? co? Jeżeli żyjący — kto? jeżeli nieżyjący — co?
— Więc Napoleon to też rzeczownik?
— Rozumie się, bo go można widzieć.
— A nie można go widzieć, bo umarł.
— No tak, ale na obrazku.
— A na obrazku nie żyje przecie, więc odpowiada na pytanie: co?
Władek wzrusza ramionami.
— A czy sława to też rzeczownik?
— Sławę można czy nie można widzieć?