Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/101

Ta strona została uwierzytelniona.

Szkoły zamknięte. Pracownie zamknięte. Wszędzie szpitale. Studenci na polu walki. Uczeni na polu walki.
Umierają chorzy i ranni.

Paryż nie ma co jeść. Nie ma chleba dla chorych. Nie ma mleka dla dzieci.
Dwa razy jeszcze zbiorą się uczeni, ale pierwszy raz tylko na pół godziny, a drugie posiedzenie trwało piętnaście minut.
Niemcy strzelają do szpitali.
Lekarz wojskowy robi co dzień piętnaście amputacji. To ciężka operacja: obcina poszarpaną rękę, obcina nogę. Ale nie uratuje rannego, bo będzie zakażenie, będzie gangrena i śmierć.

Pasteur jest w Arbois u siostry i jej męża. Mąż siostry pracuje w garbarni ojca, który nie żyje.
Szczęśliwy ojciec, który tego nie doczekał. Stary żołnierz nie doczekał klęski. Stary sierżant Napoleoński, odznaczony krzyżem Legii Honorowej.
W jego mieście rodzinnym — Prusacy!

Pasteur widzi w garbarni skóry. To jego fermentacja.