I ja uwierzyłem temu. Napisałem książkę o Pasteurze, „wielkim złośniku“.
Ale potem przeczytałem jego życiorys. Czytałem trzy razy, pięć razy. I widzę, że to nieprawda.
Pasteur był tylko uparty, ale nie kłótliwy, nie złośnik.
Mówił prawdę w oczy, a ludzie tego nie lubią. Gniewał się, gdy mu przeszkadzano. O prawdę walczył. Bez miłosierdzia tępił przesądy i błędy.
Więc rzuciłem do pieca, spaliłem to co napisałem. Pasteur nie był złośnikiem, ale upartym człowiekiem. Chciał wiedzieć, chciał rozumieć, chciał przekonać i nauczyć.
Nie ustępował nigdy, chciał, aby wszyscy robili tak, jak on każe. Muszą mleko pasteryzować, muszą leczyć pokąsanych przez psy w szpitalu pasterowskim.
Mówiono, że Pasteur nawet starych ludzi nie szanuje. Że w Boga nie wierzy, że męczy zwierzęta, że jest zarozumiały.
To kłamstwo.
Takie kłamstwo nazywa się oszczerstwem.
Pasteur powiedział:
Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/116
Ta strona została uwierzytelniona.