Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.

— Co on sobie myśli, ten syn garbarza i ogrodniczki? Zanadto się rozbija ten hodowca robaków i łowca powietrza.
Dostał order. Mają go wybrać do akademii. Cesarz zaprosił go do pałacu na rozmowę.
Pewnie poprosi go Pasteur o dobrą posadę, o wygodne mieszkanie dla siebie i dla rodziny?
Ale było inaczej. Pasteur prosił tylko o to, aby mu wolno było chodzić do szpitala, badać cholerę i tyfus.
— Potrzebna jest na to odwaga, można się zarazić — mówi Henryk Saint Clair Deville. (Sękler Dewil).
— A obowiązek? — pyta się Pasteur.

Zaproszą go za rok do królewskiego pałacu. Będzie polowanie dla zagranicznych gości. Będzie ambasador Rosji i ambasador Prus.
Pokaże im cesarz francuskich uczonych. Wierzy, że nie będzie wojny, jeżeli zagranica zobaczy, jakich Francja ma poetów, malarzy, astronomów, lekarzy i aktorów.
Verrier opowie, jaką nową gwiazdę widział na niebie. Longe (Lonże) powie, jak krew krąży w człowieku. Pasteur wytłomaczy jak badać wino, powietrze i krew, pokaże mikroskop i swoje żyjątka.