33.33% swego dochodu. Świadczeń publicznych zapłaci on 300 zł. Na zaspokojenie wszystkich innych potrzeb oraz na kapitalizację pozostanie mu zatem 700 zł., czyli 46.66% rocznego dochodu. Anglik na jedzenie, mieszkanie i ubranie wyda, powiedzmy, 20% swego dochodu, to znaczy 600 zł. rocznie, podatków zapłaci 900 zł., na inne potrzeby wraz z kapitalizacją pozostanie mu więc 1.500 zł., czyli 50% jego rocznego dochodu.
Dopiero spojrzawszy od tej strony na zagadnienie obciążenia podatkowego w stosunku do dochodu możemy zorientować się w dotkliwości tych obciążeń, odczuwanych przez mniej i więcej zamożne społeczeństwa.
Już z tego krótkiego przykładu wyraźnie widać, jak trudne, a właściwie jak niemożliwe nawet jest znalezienie jakiejkolwiek ogólnej wskazówki co do optymalnego procentowego stosunku świadczeń na rzecz gospodarki publicznej do dochodu społecznego. Wszelkie próby ogólnego rozwiązania problemu granic opodatkowania na drodze znalezienia ilościowej odpowiedzi co do tego stosunku należy więc uznać za nie prowadzące do celu.
Jaką mamy inną drogę określenia granic opodatkowania z chwilą, gdy porzucimy usiłowania znalezienia ilościowej odpowiedzi na to pytanie? Badając to zagadnienie z punktu widzenia dochodu społecznego, możemy przyjąć najogólniej, że jednostka gospodarująca dzieli w zasadzie swój dochód na trzy części: przeznaczeniem pierwszej części jest zaspokojenie jej potrzeb indywidualnych, druga część jest przeznaczona na zaspokojenie potrzeb zbiorowych, czyli na świadczenia na rzecz gospodarki publicznej, a trzecia część na zaspokojenie potrzeby kapitalizacji. Dążenie bowiem do uzyskania w przyszłości dochodu większego od obecnego może być uważane za potrzebę na równi z innymi potrzebami. Zaznaczyć przytem należy, że część dochodu, przeznaczona na zaspokojenie potrzeb indywidualnych, czyli innymi słowami, na pokrycie wy-