sunku do ogólnej ilości pracy, dostarczonej w pewnym danym okresie czasu.
Gdy jednak mówimy o usługach, dostarczanych przez gospodarkę publiczną, jak np. o wymiarze sprawiedliwości, o utrzymywaniu porządku, czy o zapewnieniu bezpieczeństwa, wówczas oczywiście nie jesteśmy w stanie traktować tego rodzaju usług inaczej, jak tylko jako pewne, niepodzielne całości. Z drugiej jednak strony usługi te mogą być wykonywane lepiej lub gorzej, mogą zaspakajać potrzeby w stopniu mniej lub więcej dostatecznym lub niedostatecznym w zależności od zapasu środków, przeznaczanych na dostarczanie tych usług. Powiększenie tego zapasu środków drogą zwiększenia ciężaru świadczeń na rzecz gospodarki publicznej wywołać może z punktu widzenia jednostek gospodarujących przyrost użyteczności wówczas, jeżeli skutkiem tego zwiększenia będzie udoskonalenie w zakresie dostarczania tych usług. Do pewnego więc stopnia trudność ta da się może ominąć, jakkolwiek nie należy zapominać, że w tym wypadku dalecy jesteśmy bardzo od tej precyzji rachunku, z jaką mamy do czynienia w zakresie gospodarki prywatnej.
Jeżeli jednak nawet pominiemy te zastrzeżenia, natrafiamy z kolei na szereg dalszych trudności. Przede wszystkim więc, jak była już o tym mowa poprzednio, usługi, dostarczane przez gospodarkę publiczną, mają tę właściwość, wyróżniającą je od dóbr i usług, produkowanych w zakresie gospodarki prywatnej, że nie można korzystać z nich indywidualnie. Z chwilą, gdy raz już są w pewnym wymiarze dostarczane, wówczas już każdy jest w możności korzystania z nich w tym samym stopniu, zupełnie niezależnie do tego, jaki jest jego współudział w świadczeniach publicznych, czyli w pokrywaniu kosztów produkcji tych dóbr czy usług.
Fakt ten posiada ogromną doniosłość dla niniejszych rozważań, wyklucza on bowiem możliwość jakiejkolwiek indywidualnej umowy miedzy poszczególnymi jednostkami gospodarującymi a gospodarką publiczną co do ceny i ilości dóbr i usług, dostarczanych im przez tę ostatnią. Zarówno cena, jak i ilości dóbr i usług, dostarczanych przez gospodarkę publiczną, są z punktu widzenia każdej poszczególnej jednostki gospodarującej pewnymi wielkościami, narzuconymi jej z góry,
Strona:Janusz Libicki - Granice opodatkowania.djvu/33
Ta strona została uwierzytelniona.