Strona:Jarema.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.

i przewracał się na wszystkie boki. Niemógł na żaden sposób usnąć. Najrozmaitsze obrazy przebiegały mu przed oczyma. Widział jasnowłosą Nastusię, ale złotego ptaszka już nie było!...
Skoro świt, obudził go pokojowiec zachmurzony i wezwał przed dziedzica.