Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/1030

Ta strona została przepisana.

Ty kto takoj? Czto ty zdzieś diełajesz?
Jeniec odpiął bluzę i obnażając pierś, odpowiedział:
— Zabijcie mnie, bo zdradziłem najjaśniejszego pana!
— Masz wszy, bratku? I ciebie żrą zdrowo? — śmiał się kozak, sądząc, że jeniec pokazuje mu ślady wszów na piersi. — Nu, trogaj, pan, w pleń, ruskuju kaszu kuszat! Nu, paszoł! Paszoł!
Ujmując jeńca za ramię, zauważył na jego bluzie trzy medale i rzekł do oficera:
Wot swołocz! Medali u niewo! Znacz it charaszo naszeho brata bił.
Dał mu w łeb, zerwał medale i schował do kieszeni.
Trzymając go za ramię, cofnął się z nim wstecz, do sztabu oddziału. Jeniec obrócił się do kozaka i rzekł:
— Tej krowy nie zabijajcie, bo dobrze doi. Słuchajno, kozak, gadają o was, że niby jesteście nasi bracia, ale ja widzę, że wy tacy bracia, co to jeden drugiemu bebechy wypuszcza. Nie trzymaj tak mocno, nie ucieknę ci. Na Kesnerce mieszkał druciarz, niejaki Fujaczek, a gdy pewnego razu policjant tak samo położył na nim rękę, dał mu w pysk.
Spotkali pułk i kozak zaprowadził jeńca do sztabu. Na oficerach błyszczało złoto i srebro, aż się oberwańcowi Austriakowi w oczach mieniło. Jakiś gruby pułkownik wrzasnął na niego:
Wot wojenoplennyj, każetsia żiwoj jazyk! Kak twaja familja?
— Posłusznie melduję, że jestem kawaler — odpowiedział jeniec — i familii nie mam, ale bardzo to ładnie z pańskiej strony, że mnie pan pyta, jak się ma moja żona i dzieci.
Oficer zwrócił się do kolegów z zapytaniem:
Durak? Czudak? — i łamaną niemczyzną pytał o nazwisko. — Sagst du dein Name?