łożył się do łóżka. — Gdyby niebo i ziemia wystąpiły przeciwko mnie, nie znam ich...
Po chwili w pokoju słychać było chrapanie feldkurata.
∗ ∗
∗ |
W tych dniach Szwejk odwiedził swoją starą posługaczkę, panią Müllerową, w jej mieszkaniu. Zastał tam siostrzenicę pani Müllerowej, która z płaczem oznajmiła mu, że pani Müllerowa została zaaresztowana tegoż samego dnia, gdy odwiozła Szwejka do wojska. Starą panią sądził sąd wojenny, a ponieważ nie mogli jej niczego dowieść, wywieźli ją do obozu koncentracyjnego w Steinhofie. Przyszła karta od niej.
Szwejk sięgnął po tę rodzinną relikwię i czytał:
Wzdłuż pocztówki była odbita czerwona pieczątka: Zensuriert. K. u. k. Konzentrationslager, Steinhof i w tekście widniały tłuste czarne plamy, którymi cenzura zamazała niebezpieczne słowa.
— I naprawdę ten piesek był już zdechły — rozpłakała się siostrzenica pani Müllerowej. — A mieszkania swego to by pan nawet nie poznał. Mieszkają w nim szwaczki i z pokoju zrobiły sobie damski salonik. Po ścianach damskie mody, a na oknach kwiatki.