Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/295

Ta strona została uwierzytelniona.

— E, we łbie mu się zamąciło — odpowiedział za Szwejka włóczęga. — Upiera się pójść do Budziejowic. Wiadomo, człowiek młody, głupi, sam się pcha w nieszczęście. Muszę ja go trochę wziąć w obroty. Aby tylko zbębnić jakie łachy cywilne dla niego, to się do wiosny jakoś przebieduje, a potem pójdziemy na robotę do jakiego chłopa. Latoś mało będzie ludzi do roboty i już mówią, że będą zabierali do pracy w polu wędrownych ludzi, więc myślę, że lepiej będzie pójść z dobrej woli. Ludzi będzie mało, bo ich na wojnie wytłuką.
— Jak to? Myślisz, że się wojna tego roku nie skończy? — pytał owczarz. — Może masz rację, mój chłopcze. Były już długie wojny. Ta napoliońska na przykład, co nam o niej opowiadali, szwedzkie wojny, siedmioletnie wojny. Ano, zasłużyli sobie ludzie na wojny. Przecież i miłosiernemu Panu Bogu niemiło było patrzeć, jak wszyscy spysznieli. Już i baraninka zaczęła ich kłuć w zęby, już jej, moi drodzy, żreć nie chcieli. Dawniej chadzali tu procesjami, żeby im sekretnie sprzedać jednego czy drugiego baranka, ale w ostatnich latach to już im się zachciewało samej wieprzowiny, drobiu, wszystko masłem albo smalcem podlewane. Więc się Pan Bóg na nich pogniewał za tę ich pychę. Ale się opamiętają, gdy zaczną znowuż gotować lebiodę, jak bywało za wojny napoliońskiej. Sama zwierzchność nie wiedziała już, co robić z nygusami. Stary książę pan Szwarcenberg jeździł jeszcze zwyczajnym powozem, a ten młody smarkacz książęcy śmierdzi już automobilem. Ale Pan Bóg tą benzyną też mu pysk przetrze.
Woda na gotujących się kartoflach bulgotała, a stary owczarz, po krótkim milczeniu, rzekł tonem proroczym:
— I nasz najjaśniejszy pan tej wojny też nie wygra. Nie ma żadnego zapału dla tej wojny, bo, jak mawia pan bakałarz ze Strakonic, najjaśniejszy pan nie kazał się koronować na króla czeskiego. Niech teraz obiecuje komu chce złote góry, nikt mu nie uwierzy. Kiedyś, stary gałganie, obiecał, że się będziesz koronował, toś powinien był dotrzymać słowa.