Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/380

Ta strona została uwierzytelniona.

ne możliwie bezboleśnie, zanim człowiek przystąpi do zjedzenia tegoż zwierzęcia.
— Karp już od urodzenia dotknięty jest myślą natrętną, że to bardzo nieładnie ze strony kucharki, gdy mu za życia rozpruwa brzuch. Zwyczaj ścinania koguta, to początek szlachetnych usiłowań stowarzyszeń ochrony zwierząt, aby zarzynanie drobiu w ogóle nie było wykonywane ręką niefachową.
Poskręcane postaci piskorzów świadczą o tym, iż zwierzątka te umierając protestują przeciw smażeniu ich na margarynie żywcem. Co do indyka...
— Tak przemawiałem do tego pana, dopóki nie przerwał mi zapytaniem, czy znam się na drobiu, psach, królikach, pszczołach i na rozmaitościach z życia zwierząt, czy potrafię wycinać obrazki z obcych czasopism dla reprodukowania i tłumaczyć artykuły o zwierzętach z czasopism zagranicznych. Dalej, czy orientuję się w dziele Brehma i czy umiałbym pisywać razem z nim artykuły wstępne z uwzględnieniem świąt katolickich, pogody i pór roku, uroczystości narodowych i kościelnych. Jednym słowem, chodziło mu o to, abym się we wszystkim należycie orientował i abym umiał wyzyskać wszystko jako materiał do artykułów wstępnych. Oczywiście, że interesowały go w związku z tym także psy policyjne, wyścigi i łowy itd.
Powiedziałem, że o racjonalnym redagowaniu takiego czasopisma, jak „Świat Zwierząt“, myślałem już bardzo dużo, że więc wszystkie te rubryki i punkty będę umiał należycie wypełnić, bo materiał opanowuję całkowicie. Dodałem jeszcze, że usiłowaniem moim będzie podniesienie czasopisma na niebywałe wyżyny, że zreorganizuję je i w treści, i w formie.
Obiecałem wprowadzić „Wesoły kącik zwierząt“, a w nim uwzględnić należycie sytuację polityczną.
— Postanowiłem dawać czytelnikom rzeczy interesujące, jedną niespodziankę za drugą, żeby ich zupełnie zdezorientować mnóstwem materiału i zwierząt. Rubryki: „Z dnia zwie-