Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/383

Ta strona została uwierzytelniona.

Rzuciłem się na ptaki leśne i polne i jeszcze dzisiaj pamiętam szczegóły mej afery z redaktorem „Przeglądu Wiejskiego“, klerykalnym posłem i dyrektorem Józefem M. Kadlczakiem!
Z czasopisma angielskiego „Country Life“ wyciąłem obrazek jakiegoś ptaszka siedzącego na leszczynie. Nazwałem go orzechówką, tak samo, jak byłbym nazwał ptaszka siedzącego na jałowcu — jałowcówką albo nawet jałówką.
I masz tobie! Na zwyczajnej pocztówce zaatakował mnie pan Kadlczak, że ten ptak, to sójka, a nie żadna orzechówka, i że nazwa moja, to kiepski przekład niemieckiej nazwy Eichelhöher.
Napisałem list do niego, w którym to liście wyłożyłem mu całą swoją teorię o orzechówce, przeplatając zdania licznymi inwektywami i zmyślonymi zdaniami z dzieła Brehma.
Poseł Kadlczak odpowiedział w „Przeglądzie Wiejskim“ artykułem wstępnym.
Mój wydawca, jak zazwyczaj, siedział w kawiarni i czytał gazety regionalne, ponieważ ostatnimi czasy bardzo dużo pisywano o moich interesujących artykułach w „Świecie Zwierząt“. Kiedym podszedł do niego, wskazał mi bez słowa „Przegląd Wiejski“, leżący na stole, i spojrzał na mnie swymi smutnymi oczami. Ostatnimi czasy oczy jego miały stale wyraz smutny.
Czytałem na głos przed całą publicznością kawiarnianą:

Szanowna Redakcjo!
Zwracałem już uwagę, że „Świat Zwierząt“ wprowadza terminologię niezwykłą i nieuzasadnioną, że nie troszczy się o czystość języka czeskiego i zmyśla różne nowe zwierzęta. Jako przykład przytoczyłem, że zamiast powszechnie używanej i starodawnej nazwy „sójka“ redaktor używa nazwy „orzechówka“, co ma niezawodnie uzasadnienie w tłumaczeniu z niemieckiego Eichelhöher — „sójka“.

— Sójka — powtórzył za mną zrozpaczony właściciel czasopisma.