Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/389

Ta strona została uwierzytelniona.

założę się z panem o co pan chce, że z całej naszej rozmowy nie zapamiętał pan zgoła nic. Gdybym powiedział panu, że pan jest embrion, to zapomni pan o tym nie tylko przed przybyciem naszego pociągu na najbliższą stację, ale przed mignięciem najbliższego słupa telegraficznego. Pan jest zamarłym zwojem mózgowym. W ogóle nie mogę sobie wyobrazić, aby pan zdołał jako tako zwięźle powtórzyć to, co tu mówiłem. Poza tym może pan zapytać kogokolwiek z obecnych, czy w słowach moich była jakaś najdrobniejsza obraza czy też przytyk do pańskiego horyzontu umysłowego.
— Oczywiście — potwierdził Szwejk — nikt nie rzekł tu panu ani jednego słowa, które mógłby pan sobie wykładać niekorzystnie dla siebie. Zawsze jest w tym coś dziwnego, gdy ktoś czuje się obrażony. Pewnego razu siedziałem w nocnej kawiarni „Tunel“ i prowadziliśmy żywą rozmowę o orangutanach. Siedział tam jakiś leśniczy i zaczął wywodzić, że takiego orangutana trudno odróżnić od niejednego brodatego obywatela, ponieważ i ta małpa też ma pysk zarośnięty kudłami, jak na przykład tamten pan przy trzecim stoliku. Obejrzeliśmy się na brodatego pana, a ten pan wstał, podszedł do leśniczego i dał mu w pysk, a znowuż tamten rozwalił mu głowę butelką od piwa. Brodaty pan zwalił się na podłogę, a z leśniczym pożegnaliśmy się, bo zaraz poszedł sobie widząc, że gość leży jak zabity. Potem zabraliśmy się do cucenia tego pana, ale nie powinniśmy byli czynić tego, gdyż natychmiast po ocuceniu wezwał policję, a policja odprowadziła nas do komisariatu. I ciągle powtarzał w kółko, że traktowaliśmy go, jako orangutana i że o niczym nie mówiliśmy, tylko o nim. Uparł się i nie chciał słuchać żadnych wyjaśnień. My mu powiadamy, że nie jest orangutanem, a on powiada, że jest, bo słyszał dobrze. Więc prosiliśmy pana komisarza, żeby mu tę rzecz wytłumaczył. Pan komisarz tłumaczył mu bardzo grzecznie, co i jak, ale i to na nic się nie zdało. Powiedział panu komisarzowi, że się na tych rzeczach nie zna,