Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/439

Ta strona została uwierzytelniona.

pisał, ale potem zeżarł pański list. Z kancelarii pułku wysłano następnie do sądu dywizyjnego pańskie raporty dla porównania ich z rękopisem Szwejka i oto masz pan rezultat badania:
Pułkownik wyszukał w dokumentach jakiś papier i pokazał w nim nadporucznikowi miejsce podkreślone: „Oskarżony Szwejk odmówił napisania podyktowanych mu zdań, twierdząc, że przez noc zapomniał pisać“.
— W ogóle ja, panie nadporuczniku, nie przywiązuję do tego wszystkiego żadnej wagi i jest dla mnie obojętne, co tam na śledztwie wygaduje ten pański Szwejk, czy saper Wodiczka. Szwejk i saper twierdzą, że chodziło jedynie o jakiś niewinny żarcik, na którym się nie poznano, i że sami zostali napadnięci przez cywilistów, więc musieli się bronić dla ratowania honoru wojskowego. Przy śledztwie wyszło na jaw, że cały ten Szwejk, to ładny numer. Na przykład na pytanie, dlaczego się nie przyznaje, odpowiedział do protokółu: — Ja, powiada, znalazłem się w takiej samej sytuacji, w jakiej znalazł się pewien służący akademickiego malarza Panuśki z powodu jakichś obrazów Marii Panny. Kiedy mu zarzucano sprzeniewierzenie tych obrazów, to także nie mógł odpowiedzieć nic innego, tylko to jedno: — Czy chcecie, żebym sobie wyrwał serce z piersi? — Oczywiście, postarałem się, żeby na wszystkie te napastliwe i nikczemne artykuły tutejszych gazet dana była należyta odpowiedź w imieniu sądu dywizyjnego. Dzisiaj się te sprostowania porozsyła i mam nadzieję, że uczyniłem wszystko, co było trzeba dla naprawienia tych świństw, których narobiły te dziennikarskie bestie cywilno-madziarskie.
Zdaje mi się, że stylizacja moja jest bardzo dobra:

Sąd dywizyjny Nr... i dowództwo pułku Nr... oświadczają, że artykuł zamieszczony w piśmie miejscowym o rzekomych awanturach szeregowców pułku Nr... w niczym nie odpowiada rzeczywistości i od pierwszego do