Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/492

Ta strona została uwierzytelniona.

— Sułtan Saracenów Salah-Edin pierwszy uznał neutralność korpusu sanitarnego.
— Rannymi winny opiekować się obie strony.
— Należy dostarczyć im leków i opieki w zamian za zwrot kosztów ze strony drugiej.
— Musi być dozwolone posłać im lekarza i jego pomocników za paszportami generalskimi.
— Rannych należy odsyłać do ich wojsk pod opieką i gwarancją generałów. Można ich też wymieniać. Ale mogą potem dalej służyć.
— Chorzy obu stron nie powinni być zabierani do niewoli i traceni, ale należy ich umieszczać w miejscach bezpiecznych i szpitalach. Wolno pozostawić przy nich straż ich własnego wojska, która to straż, podobnie jak chorzy, ma prawo wrócić za paszportami generalskimi. To samo dotyczy także duchownych polowych, lekarzy, chirurgów, aptekarzy, pielęgniarzy chorych, pomocników i innych osób, wyznaczonych do obsługi chorych, których nie wolno brać do niewoli, ale właśnie w taki sposób mają być odsyłani z powrotem.
Doktór Szancler przy tym wykładzie złamał już dwa kije i ciągle jeszcze miał dużo do opowiadania o opiece nad rannymi podczas wojny. W dziwacznym jego wykładzie ciągle powtarzały się słowa o paszportach generalskich.
Nadporucznik Lukasz dopił czarną kawę i poszedł do siebie. Jego służący, brodaty olbrzym Baloun, zajęty był tym, że w jakimś garnuszku smażył sobie właśnie kawałek salami, używając do tego spirytusowej maszynki nadporucznika Lukasza.
— Ośmielam się — wyjąkał Baloun — pozwalam sobie, posłusznie melduję...
Lukasz spojrzał na niego. W tej chwili Baloun wydał mu się wielkim dzieciakiem, stworzeniem naiwnym, i nadporucznikowi zrobiło się nagle żal, że skazał na słupek tego człowieka, który cierpi taki wielki głód.