Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/569

Ta strona została uwierzytelniona.

ględzić o tym, że poszedł się pan przekonać, czy tam, koło tego nadzianego żołnierza, nie prowadzi się jakiej agitacji...
— Posłusznie melduję, że ordynans jedenastej kompanii, Szwejk...
— Daj mi pan spokój ze Szwejkiem! — krzyknął kapitan Sagner. — Nie myśl pan, panie kadet Biegler, że będzie tu pan intrygował przeciwko nadporucznikowi Lukaszowi. Myśmy tam Szwejka posłali... Patrzy pan na mnie, jakby się panu wydawało, że się pana czepiam... Zresztą, owszem, czepiam się pana, kadecie Biegler... Kiedy pan nie umie uszanować swego przełożonego, usiłuje go blamować, to ja panu urządzę taką wojnę, że nigdy nie zapomni pan o stacji Rabie... Żeby to się tak chełpić swoimi teoretycznymi wiadomościami... Poczekaj pan, jak będziesz na froncie... Jak ja panu każę pójść jako oficerskiej patroli na zasieki z drutu... Pański raport? Nawet raportu nie złożył mi pan po powrocie... Nawet teoretycznie, panie Biegler...
— Posłusznie melduję, panie kapitanie, że zamiast po 15 deka węgierskiego salami, szeregowcy otrzymali po dwie pocztówki. Proszę, panie kapitanie...
Kadet Biegler podał dowódcy batalionu dwie z tych pocztówek, jakie wydawał zarząd wojennego archiwum w Wiedniu, gdzie naczelnikiem był generał piechoty Wojnowich. Na jednej stronie była karykatura żołnierza rosyjskiego, mużyka z długą brodą w uścisku kościotrupa. Przed karykaturą był tekst:

Der Tag an dem das perfide Russland krepieren wird, wird ein Tag der Erlösung für ganze unsere Monarchie sein.

Druga pocztówka pochodziła z Rzeszy Niemieckiej. Był to prezent złożony żołnierzom austriackim przez Niemców.
U góry czytało się napis Viribus unitis“, a pod tym napisem widać było szubienicę z wiszącym na niej sir