Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/576

Ta strona została uwierzytelniona.

a zdrowo. Podpisuje się jako oficer, więc niech sobie na ten tytuł zasłuży w bitwie. Jak będzie ogień huraganowy, a my będziemy atakowali, to niech ze swoim plutonem idzie przecinać zasieki z drutu kolczastego der gute Junge. A propos, każe ci się kłaniać Zykan, jest dowódcą stacji w Rabie.
Kadet Biegler widząc, że rozmowa z nim jest skończona, zasalutował i zaczerwieniony przeszedł przez cały wagon, aż zaszył się wreszcie w poprzecznym przejściu na jego końcu.
Jak lunatyk otworzył drzwi klozetu i spoglądając na niemiecko-madziarski napis: „Używanie klozetu dozwolone jedynie podczas jazdy pociągu“, załkał i rozpłakał się na dobre. Potem rozpiął spodnie... Potem siedział ocierając łzy. Potem użył zeszytu z napisem: Schematy wielkich i sławnych bitw stoczonych przez wojska austro-węgierskie, ułożone przez c. k. oficera Adolfa Bieglera. Pohańbiony zeszyt znikał w otworze klozetu i padając na tor, polatywał między szynami pod pędzącym pociągiem wojskowym.
Kadet Biegler obmył sobie w umywalni klozetu zaczerwienione oczy i wyszedłszy na korytarzyk, postanawiał być mocnym, cholernie mocnym. Już od rana bolała go głowa i brzucho.
Przechodził obok końcowego przedziałku, gdzie ordynans batalionu, Matuszicz, ze służącym dowódcy batalionu, Batzerem, grali w zechcyka.
Zajrzał do wewnątrz przez uchylone drzwi i zakaszlał. Gracze spojrzeli nań i grali dalej.
— Czy nie wiecie, co się należy? — zapytał Biegler.
— Nie mogłem — odpowiedział służący kapitana Sagnera, Batzer, swoją straszliwą niemczyzną z gór Kasperskich. — Mi’is’ die Trump’ ausganga.
— Należało wyjść w dzwonki, panie kadecie — mówił dalej — w wysokie dzwonki, a zaraz potem zagrać winnego króla... To się należało...