Ta strona została uwierzytelniona.
— 9 —
A Jasio, zwany przez wieś i okolicę Głuptasem, biegł w kierunku przez kukułkę wskazanym, myśląc sobie, że znajdzie kąt ciepły i strawę bez pracy, a i ciężyć rodzinie przestanie.
— Oj ta dana, ta dana! — śpiewał uszczęśliwiony, a to ci będę miał życie, niczem król...
Dziwiły się drzewa przydrożne i ptactwo leśne i cudne woniejące kwiecie...
I pytały drzewa szelestem zielonych liści: — Czegoóż ten się weseli?...
Szczebiotało ptactwo i zapytywało świegotem: — Czegoż cieszy się ten mały, nędznie odziany chłopczyna?.. Świtka na nim połatana, buciny ledwie że się na nogach trzymają, a ostatnią kromkę chleba zajada... Czemże żywić się będzie?
— Tak, tak! — klekotały dzwonki i pachnące konwalje — czemże żywić się będzie?...