Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —
Leśnik lubił wesołego i pracowitego chłopca, przykro mu się było z nim rozstać, ale zatrzymywać nie myślał.
— Masz tu, Jasiu, worek złota za twą wierną i uczciwą służbę — rzekł starzec — idź do domu i bądź zawsze takim, jakim tu byłeś...
Pożegnał się Janek i w drogę ruszył. Lekko mu było na sercu, że pod dach rodzinny powraca, ale ciążył mu worek ze złotem i aż uginał się pod nim.
— Ach! ach! jaki on ciężki! — jęczał co czas jakiś, a to mi staruszek dogodził!..
A żar był okropny, upał nie do zniesienia. Zdawało się Jankowi chwilami, że go ktoś warem oblewa, taki pot spływał po nim...
Zmęczony i zgrzany, naraz potknął się o krzak jakiś i wraz z workiem złota wpadł w dół po glinie wykopany.