Strona:Jawy przez J. Krajoskiego.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.
21

Jakby widne szły rozpacze,
To znów wdów i sierot płacze.
Niby trup się jakiś wlecze,
Na wpół żywy, pół nieżywy,

To znów kość o kość się szczęka,
Jak zawistne Ojców miecze,
To znów krew strumieniem ciecze;
Niby — cała świata męka,
Od wielkiego Boga Syna,
Do strasznego Antychrysta,
Zbrodnie światu przypomina.
Krwawa — dzika — płomienista,
Na głos jęku tu przybywa,
Zemsty chciwa — sądu chciwa.

W nieśmiertelnym Ojców kole,
Osłupiały smutny stałem,
I słyszałem głos rozpaczy,
Jakby czyśca męki, bole,
Więc, — zdziwiony w głos pytałem,
Co ten straszny obraz znaczy?