Strona:Jawy przez J. Krajoskiego.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.
27

I doznałem tu pociechy,
Téj pociechy — co to kocha.

Pod dąb biegłem rozłożysty,
Żeby spocząć sercu — duszy —
Dąb kochany, bo ojczysty,
Coś miał z życia mojéj duszy.

Ztąd spojrzałem w okolice,
Ach! pamiątek tyle, tyle —
Ile życia w mojéj duszy!
Tu rodzina — tu rodzice —
I tu żywe, szczęsne chwile
Com przeigrał dzieckiem mile.

Kogoż pamięć ta niewzruszy?
Którą żywą, błogą, w duszy
Hałas świata długo głuszy,
Kiedy hałas świata minie,
I uczucie znajdzie świadka;

Gdy z kamienia, z drzewa, z kwiatka,