Strona:Jean Tarnowski - Nasze przedstawicielstwo polityczne w Paryżu i w Petersburgu 1905-1919.pdf/60

Ta strona została przepisana.

największa, Francji dla utrzymania w szachu potęgi niemieckiej, gdyby ona odtworzyć się chciała, a Anglji dla szachowania potęgi rosyjskiej, gdyby kiedykolwiek miała się odbudować. Toteż szef gabinetu francuskiego p. Clémenceau, w liście pisanym w lipcu 1918 r. do prezesa Komitetu Narodowego polskiego w Paryżu oświadczył, że Francja w porozumieniu ze swymi sojusznikami dołożyły wszelkich starań do odbudowania Polski w ramach jej granic historycznych. Ramy historyczne Polski zaś wychodziły znacznie poza granice z 1772 r.
Takie oto było położenie kwestji polskiej w przeddzień konferencji pokojowej w Paryżu. Ale tego polożenia nasi przedstawiciele polityczni zagranicą wyzyskać nie potrafili, bo go nie rozumieli, inaczej p. Dmowski nie byłby składał mężom stanu alianckim takich memorjałów, jak wyżej przytoczony, złożony 8 października 1918 r. prezydentowi Wilsonowi i w którym przedstawiciel Polski usilnie starał się wykazać, że ona w swych dawnych granicach odtworzoną być nie może, bo była za duża, więc obciąć ją trzeba, redukując do etnograficznych rozmiarów i w którym nadmieniał jeszcze, że naznaczenie wschodniej granicy Polski jest problematem niedorowiązania (sic). Czesi nie podkopali sami swej sprawy w ten sposób, toteż uzyskali na konferencji pokojowej w Paryżu przyznanie sobie wszystkich terytorji jakich potrzebowali, mimo że przynależności niektórych z nich do Czech historja nigdy nie wykazywała, jak np. Ruś Podkarpacka. Zobaczymy teraz jak przy tak korzystnem położeniu dla sprawy polskiej ta sprawa była traktowana na konferencji pokojowej w Paryżu.
Z góry zaznaczyć trzeba, że nasi przedstawiciele polityczni na tej konferencji i ich zwolennicy utrzymują, że ich pracy około sprawy polskiej stawiała przeszkody nie do przezwyciężenia tak zwana przez nich dwulicowa polityka polska. Pod tą dwulicowością rozumieją oni fakt tworzenia