Strona:Jean Tarnowski - Nasze przedstawicielstwo polityczne w Paryżu i w Petersburgu 1905-1919.pdf/67

Ta strona została przepisana.

były w ustach pierwszego ministra angielskiego wyraźnem ostrzeżeniem naszej dyplomacji, że trzymając się Rosji i francuskiej polityki, w stosunku do Anglji schodzi na manowce. Ale na to ostrzeżenie nasza dyplomacja pozostała głucha, utrzymała ona swych rusofilskich przedstawicieli na swem stanowisku na konferencji, gdzie sama jej obecność wystarczała, by sprawę polską zaprzepaścić i ją też zaprzepaściła. Nie takich potrzeba było Polsce zastępców o akcencie rażącym i niemiłym dla ucha angielskiego, w tym koncercie wszechświatowym, gdzie pierwsze skrzypce trzymała Anglja. Nie odstroiwszy swej gry do djapazonu wywołali oni dysonanse, z których wytworzyła się pożałowania godna, a fatalna dla Polski dyplomatyczna „kakofonja”; jak o tem przekonać się można z fałszywych nut, z tych dysonansów na niekorzyść Polski wyprowadzonych, a zarejestrowanych w trzech wiekopomnych dokumentach, piętnujących tę grę naszych przedstawicieli, a któremi są: traktat wersalski, traktat w Saint-Germain i dodatkowy traktat o mniejszościach.

Traktat Wersalski.

Nim przystąpimy do omawiania warunków traktatu wersalskiego odnoszących się do Polski, zastanówmy się jeszcze raz nad położeniem polskiej sprawy w czasie opracowywania tego traktatu.
Widzieliśmy, że w owym czasie wszystkie trzy potęgi zaborcze leżały w gruzach. Niemcy były zwyciężone, Austrja przestała istnieć, a Rosja znajdowała się w największej anarchji i zresztą w Brześciu Litewskim wyrzekła się była wszystkich terytoryj zdobytych ongiś na dawnej Rzeczypospolitej. Z drugiej strony, co do nas byliśmy w posiadaniu zobowiązania danego w imieniu Francji i jej sojuszników, przez szefa rządu francuskiego, odbudowania Polski w jej ramach historycznych i szczęśliwym zbiegiem okoliczności, tenże