Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/104

Ta strona została skorygowana.

— Suknię Luizy. To nic a nic nie szkodziło, że nie byłam ubrana tak samo, jak inne drużki, bo ja byłam starszą drużką i mogłam się ubrać, jak chciałam. Przez te trzy dni byłam dorosłą damą — i bardzobym chciała, żeby Miss Lord widziała mnie, jak z wysoko uczesaną fryzurą rozmawiam z panami.
— Powiedziałaś o tem wszystkiem Wdowie?
— Naturalnie, opowiedziałam, ale tylko o zamianie walizek; ani słówka nie pisnęłam o tem, że to była własność trzeciego pana od końca.
— Cóż ona powiedziała?
— Powiedziała, że to było bardzo lekkomyślnie i nieuważnie z mej strony uciekać z walizką obcego człowieka; że ona spodziewa się, że on okaże się gentlemanem i nie weźmie mi tego za złe. Zatelefonowała na stację i powiedziała, że walizka jest tu, ale że nie może z nią wysłać dziś popołudniu Marcina, ponieważ on musi jechać na folwark po jaja.
Czas rekreacji minął i dziewczęta zaczęły wracać gromadkami, aby przygotować książki i ołówki potrzebne na lekcje. Każda uczenica, przechodząc koło Siódemki, wpadała do niej, aby się dowiedzieć, co nowego. Każda otrzymywała