Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/175

Ta strona została skorygowana.

— Miss Wadsworth za nic na świecie nie weźmie cię do miasta w tej sukience — zauważyła Henrjetta.
Inka oplotła dłońmi swe kolana i kiwała się wtył i naprzód, wciąż się uśmiechając.
— Myślę — zaczęła — tym razem zrobić mu prawdziwą niespodziankę.
I zrobiła.
Jeszcze przed nadejściem zapowiedzianego wieczoru posłała do krawcowej swą suknię i kazała jej spuścić zakładkę o dwa cale. Całe przedpołudnie spędziła na przerabianiu swego kapelusza tak, aby miał wygląd możliwie „dorosły“, a do tego kupiła woalkę w rzucik! Prócz tego wydała całych dwadzieścia pięć centów na szpilki do włosów i kazała się wysoko uczesać. Od Kid Mc Coy pożyczyła futrzany kołnierz i mufkę, od Henrjetty bransoletkę z zegarkiem, a kiedy siadała obok oszołomionej Miss Wadsworth, obie koleżanki zapewniały ją, że wygląda naprawdę staro.
Przyjechały do miasta trochę późno dla Miss Wadsworth. Inka zaczęła szukać pana Pendletona w poczekalni.
— Tam jest wuj Robert! — rzekła.