Następny dzień był wtorek, którego to dnia Miss Sallie jeździła regularnie na inspekcję. Kiedy po śniadaniu, wciągając rękawice do powożenia, schodziła nadół, omal nie nastąpiła na Ludkę Wilder i Inkę Wyatt, które, wyciągnięte jak długie na podłodze, usiłowały wypędzić z pod wieszadła piłkę od golfu.
— Hallo, dziewczęta! — zabrzmiało wesołe pozdrowienie. — Możebyście się przejechały ze mną na folwark? Lećcie i powiedzcie Miss Wadsworth, że jesteście uwolnione od lekcyj popołudniowych.
Uradowane dziewczęta z gorączkowym pośpiechem włożyły płaszczyki i kapelusze. Przejażdżka do folwarku Round Hill była w Zakładzie św. Urszuli największą dostępną przyjemnością. Albowiem Miss Sallie — poza murami szkoły — była najweselszą i najbardziej towarzyską osobą w świecie. Po wesołej pięciomilowej przejażdżce przez bronzowo-żółty pejzaż październikowy, dziewczęta spędziły parę godzin na włóczeniu się po polach, dostały mleka z imbirowemi ciasteczkami w kuchni pani Spencer, poczem, wtłoczone między główki kapusty, kosze z jajami i masło, pojechały zpowrotem. Rozmawiały wesoło na mnóstwo najrozmaitszych tematów — o maskaradzie
Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/47
Ta strona została skorygowana.