Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/49

Ta strona została skorygowana.

— Jej serce jest złamane! — rzekła Inka ze smutkiem. — Ona z tego ginie.
— A fiołki? — dopytywała się Miss Sallie.
— Obiecał, że nie będzie do niej pisywał, ale o fiołkach nie było mowy.
— Uhum, rozumiem teraz! — rzekła Miss Sallie.
I pomyślawszy chwilę, odezwała się:
— Dziewczęta, ja tę sprawę powierzam wam! Trzeba z tem skończyć.
— Nam?
— Niemożliwa rzecz, żeby cała szkoła mogła dalej być w takiem podnieceniu. Ale sprawa jest zbyt głupkowata, aby nauczycielki się nią mogły zajmować. Nie wypada nawet. Ta sprawa musi być uregulowana przez opinję publiczną. Dajmy na to, że wy spróbujecie zrobić wszystko, co będzie w waszych siłach. Zatwierdzę was jako komitet mający za zadanie przywrócenie szkole solidnej podstawy zdrowego rozumu. Wiem, że wam mogę zaufać; nie wygadacie się.
— Nie widzę dobrze, co my możemy zrobić! — rzekła Inka z pewnem powątpiewaniem.
— Zwykle nie brak wam pomysłów — schlebiała Miss Sallie z uśmiechem. — Dam wam carte blanche co do obrania odpowiedniego sposobu postępowania.