Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/82

Ta strona została przepisana.

ru-Mól książkowy. Zbyszek Piątak przysłał przez braciszka kronikę, zrzekając się jej prowadzenia; odesłali mu ją z piękną laurką. Pozatem Konrad z dwoma jeszcze naiwnymi wyzwał wszech wobec na Sąd Boży, kto piękniej od nich ozdobi nową izbę. Sensacją dnia jednak stało się, iż do Adama przystąpili we dwójkę — kto?: Mietek Rąbiel i Zygmunt Pakoszcz i oświadczyli, że jeżeli w planie pracy jest przewidziana praca realizacyjna (jak się takie coś nazywa np. w „Straży Przedniej”), to oni zgłaszają się na ten dział pracy jako organizatorzy. Trącając się łokciami i szelmowsko mrugając okiem, zapewniali, że mają już upatrzoną pracę, na której wybór obaj zgodzili się, mimo że są jak ogień i woda; nie chcieli jednak przed czasem zdradzić, jaką.
Tarzan zaś ze swoimi knuł najwidoczniej jakąś tajemniczą niespodziankę, bo żaden z nich ani pisnął, gdy inni tak ofiarnie zgłaszali swe udziały.


∗             ∗

Hubert z Adamem od dwóch już godzin biedzili się nad opracowaniem „zamierzeń drużyny”. Wtem zastukano do drzwi i ukazał się zasapany Stach Ro-