Strona:Jednożeństwo i wielożeństwo 032.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

wali, mówiąc, że nie można narzucać jednakowych wymagań moralnych mężczyznom i kobietom, że zbezcześcić ognisko rodzinne może tylko upadek kobiety, lecz nie mężczyzny! Ale przecież kobieta nie może upaść i nie może zhańbić swego ogniska sama!? Wspólnikiem jej, a nawet bodaj głównym winowajcą w tej sprawie jest znowu mężczyzna, byłoby więc, co najmniej, niesprawiedliwem łagodniej zachowywać się względem niego, aniżeli względem kobiety. Następnie, któż najwięcej cierpi z powodu wielożeństwa mężczyzn? Nasze służące, robotnice, szwaczki i t. p. A one przecież później często wstępują również w związek małżeński i nie tylko one, lecz nawet i zawodowe prostytutki, i moralna zaraza rozszerza się coraz dalej. Postępując w ten sposób, społeczeństwo samo podkopuje się pod siebie, podrywa swoje istnienie i kiedyś wreszcie nastąpi straszna godzina odpłaty.
Zakończę tę część mowy wskazaniem na choroby, których przyczyną jest taż sama niewstrzemięźliwość płciowa. Mówiliśmy już o manii wielkości, rozpowszechnionej po świecie daleko więcej, aniżeli ludzie myślą, lub chcą wiedzieć. (Niedawno dopiero zabrano się do poważniejszego zbadania tego przedmiotu). Ale jest inna jeszcze straszna choroba płciowa, której źródłem jest również rozpusta. Iluż ludzi z niej ginie, a ilu pomiędzy nimi zdolnych i utalentowanych, nawet genialnych? Najbogaciej uposażone natu-