Strona:Jednożeństwo i wielożeństwo 035.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

i kot, kilka szczurów, myszy i ptaszków, podczas zimy kot i pies tulą się do siebie, a szczury, myszy i ptaszki chowają się w ciepłej ich sierści. Odwieczni wrogowie mogą się więc tak zaprzyjaźnić w jednem pokoleniu! Czyż można wobec tego wątpić o moralnej sile wychowania?
Tymczasem od chwili, kiedy wywody naukowe o „prawie dziedziczności” stały się udziałem powszechnym, wielu zaczęło wątpić o sprawie wychowania. Ale trzeba tylko wniknąć głębiej w istotę tego prawa, a stanie się jasnem, że tego rodzaju zapatrywanie jest błędnem. Mianowicie, prawo dziedziczności bardzo jest szerokie. W dziedziczności krzyżuje się tysiące wpływów i żaden człowiek nie rodzi się wyłącznie w złych warunkach. Zadanie wychowania polega na odszukaniu wpośród tych wpływów takich, które mają najwięcej szans rozwinięcia się i utrwalenia i — stosownie do potrzeby — na tępieniu ich lub pielęgnowaniu. Dla tego nie wolno twierdzić, że prawo dziedziczności znosi lub sprowadza do zera sprawę wychowania, przeciwnie, umiejętnemu wychowawcy może być ono bardzo pomocnem.
Za najlepszego wychowawcę przyzwyczajono się powszechnie uważać matkę i mamy dowody, że tak istotnie bywa, ale czy zawsze? Kto przeważnie wychodzi za mąż? Najładniejsze i najbogatsze dziewczęta, tj. te właśnie, które zepsute są pewnymi przywilejami, a więc nie posiadają ani cierpliwości, ani poświęcenia, ani szczególnej