Dumasa. Książka, którą niby to studiowałem, leżała na pulpicie przede mną, zaś książka, którą czytałem, spoczywała na moich kolanach.
To mówiąc, roześmiał się.
— Jeżeli o pana chodzi, nie przyniosło to panu szkody — zauważyłem.
— Prawda, że nie, — odrzekł Sienkiewicz — owszem, przydało mi się to trochę. Ale już moje skłonności szły w tym kierunku. Z moim synem inna sprawa. On ma skłonności do nauk ścisłych: zwłaszcza pociąga go elektrotechnika. Prawdziwą wartość widzi w systematyczności i porządku: prawda, że potrzebne są to zalety. Moja córka, jak na swoje trzynaście lat, okazuje wielki talent narratorski; napisała już nawet jedna nowelkę.
Sienkiewicz bardzo się cieszył powodzeniem swych książek w Ameryce. Mówił mi, że większość stworzonych przezeń postaci wzięta jest z rzeczywistych wzorów, a chociaż taka postać, jak Roch Kowalski (z “Potopu”) może się komuś wydać przejaskrawioną, to jednak taki człowiek żył naprawdę w owym czasie. Co się tyczy Zagłoby, to i taki typ nie był rzadki w Polsce. Na dowód tego mógłby zapoznać mnie w Warszawie z dwiema osobami, które żywo przypomną mi Zagłobę. Ze wszystkich swych bohaterek najbardziej lubił Marynię Połaniecką oraz Basię z “Potopu.”
W Quellenhofie bawili wówczas pan Trzywdar Rakowski z żoną, dobrzy znajomi Sienkiewicza. Pan Rakowski był człowiekiem gadatliwym i wyobrażał sobie, że mówi biegle po angielsku; mówił nim istotnie, lecz była to angielszczyzna, którą nadzwyczaj trudno było zrozumieć.
Z tym panem Rakowskim wybrałem się na wycieczkę do Rapperswilu.
Rapperswil, mała malownicza mieścina nad jeziorem zuryskim, o półtorej godziny jazdy koleją od Ragatz, został założony pod koniec dwunastego stulecia. W dziedzińcu starego zamczyka emigranci polscy wznieśli tam pomnik na pamiątkę swych bojów o zdobycie niepodległości. Zaś w komnatach zamku utworzyli w r. 1870 Polskie Muzeum Narodowe, mieszczące w sobie różne przedmioty związane z historią Polski. Znajdują się tam nie tylko polskie stroje z różnych stron kraju, ale również portrety wybitnych osobistości z czasów potęgi Polski, oraz wielka biblioteka zawierająca z górą 70,000 tomów, prócz wielkiej ilości cennych rękopisów. W tymże muzeum umieszczono serce Kościuszki. Przeto zamek rapperswilski jest jakby świętym miejscem, do którego pielgrzymują Polacy.
Strona:Jeremi Curtin - Odwiedziny u Henryka Sienkiewicza.djvu/5
Ta strona została uwierzytelniona.