strza. Nie był to głos jednej kobiety, ale głos wszystkich matek świata.
Oliwer Wendell Holmes w swym: „Autocrat of the Breakfast Table” wyznaje, że był dwukrotnie oczarowanym przez dwa kobiece głosy i dodaje, że one należały do niemieckich kobiet. Nie dziwię się temu. Jestem pewny, że jeżeli mężczyzna zakocha się w głosie, to z pewnością, gdy zada sobie trud zbadania, zkąd on wychodzi, przekona się, że śpiewa prosta niemiecka kobieta. Nigdy nie słyszałem słodszej muzyki nad tę, co wypływa z ust niemieckich dziewcząt, gdy mówić zaczynają.
Gdy siedząc w teatrze, słyszałem głosy tych kobiet, wysyłających pod sklepienie Niebios swe bolesne skargi, wprawiające w drżenie tysiące serc, zdawało mi się, że istotnie słyszę głos „matki świata”, głos natury!
Widzieli Go nieraz na obrazku, siedzącego z uczniami po raz ostatni przy wieczerzy.
A nie była to martwa, bez ruchu figura, w pozie konwencyonalnej, lecz żywy człowiek, towarzysz tych, co, wbrew całemu światu, uwierzyli w Niego i dzielili los Jego. On z nimi rozmawiał po raz ostatni i pocieszał ich.
Słyszeli, jak błogosławił chleb i wino.
Patrzyli na Jego cierpienia w Ogrodach Getsemani, jak odsuwał od siebie kielich goryczy. Widzieli, jak fałszywy przyjaciel Judasz — zdradził go pocałunkiem.
Strona:Jerome K. Jerome - Dziennik wycieczki do Oberammergau.djvu/117
Ta strona została uwierzytelniona.