Strona:Jerome K. Jerome - Dziennik wycieczki do Oberammergau.djvu/123

Ta strona została uwierzytelniona.

mimowolnie, patrząc na niego — powiedz to, zrób tamto. Ten aktor nie miał pojęcia o podłości ludzkiej. Chciało mi się pójść na scenę, by mu pokazać, jak grać należy. Czułem, że są pewne subtelności w łotrowstwie, których nauczyć mogłem tego przezacnego wieśniaka, i mógłbym z tego drewnianego Judasza stworzyć postać, ziejącą energią i życiem. Prócz Judasza, wszyscy, zacząwszy od Chrystusa aż do osiołka, tworzyli harmonijne tony w mistrzowskiej melodyi.
— To są prawdziwi aktorowie — szeptał B. entuzyazmem przejęty — i żyją wszyscy szczęśliwie w tej małej dolinie i nie godzą na swe życie. To doprawdy nie do uwierzenia!
W tej chwili usłyszeliśmy gwałtowne stuknięcie do drzwi, dzielących nasz pokój od pokoju dam.
Drgnęliśmy, zbledli i spojrzeliśmy na siebie. B. pierwszy odzyskał przytomność. Siląc się, by głos nie zdradził obawy, spytał dziwnie zimnym tonem:
— A co tam?
— Czy panowie w łóżkach? — spytano z po za drzwi.
— Tak — odparł B. — a co paniom to szkodzi?
— O! przykro nam, że przeszkadzamy, ale tak pragniemy, by panowie wstali; aby się dostać na dół, musiemy przejść przez pokój panów, gdyż niema innego wyjścia. Już dwie godziny czekamy, a pociąg nasz wychodzi o trzeciej.
Wielki Boże! więc to dlatego te biedne sta-