kobiety, ale ich nie ubóstwiają; dlatego też nie trapi ich ta myśl, kto ma rządzić państwem, a kto siedzieć w domu i dzieci niańczyć. Między niemieckiemi kobietami nie spotkasz ani polityków, ani radców, same gospodynie. Wszystkie sfery są względem siebie bardzo ugrzecznione, gdyż wzajemnie się szanują. Hrabia grzeczny jest dla kupca, kupiec dla hrabiego.
Niemcy jedzą potężnie, ale dla nich stół nie jest, jak u Francuzów, alfą i omegą życia. Brzuch nie jest dla nich Bogiem, a kucharz ze swemi sosikami, pasztetami — najwyższym kapłanem.
Wszystko im jedno, co jedzą, aby tylko zdrowo i obficie. Malarstwo i rzeźba biedną jest u nich, ale celują w literaturze i muzyce.
Dla Anglika podróż do Niemiec jest środkiem pobudzającym, gdyż widzi, że ten Niemiec pcha się wciąż naprzód, swoją narodowość uważa za najlepszą i pragnąłby w polityce świata zająć najpierwsze miejsce.