i atramentu, napadała mnie szalona ochota do pisania i z braku tych marnych rzeczy skazany byłem na włóczenie się z rękami w kieszeniach.
Od tej pory zabieram z sobą zawsze zapas papieru i atramentu, by nie marnować tak cennej i rzadkiej weny do pracy.
Niejednokrotnie rozmyślałem nad tem, dlaczego ta ochota napada mnie wtedy, gdy nie mam pod ręką potrzebnych mi materyałów, no, teraz jestem zawsze przygotowany. Położyłem jeszcze na łóżku kilka tomów Goethe’go; czytany w jego własnej ojczyźnie wyda mi się jeszcze piękniejszym. Zdecydowałem się jeszcze wziąć dużą gąbkę i małą przenośną wannę gumową; zimna kąpiel, wzięta rano, dodaje sił na cały dzień.
B. przyszedł właśnie, gdy wszystko złożyłem na kupę, spojrzał na łóżko, pytając, co robię?
— Pakuję się — odparłem.
— Boże święty! — zawołał. — Myślałem, że się przenosisz! Cóż ty myślisz, z taborem całym wozić się będziemy?
— Ależ to są wszystko rzeczy, które mi poradzono zabrać ze sobą. Jakaż korzyść pytać o rady, jeżeli się ich nie zamierza słuchać?
— Radź się ile chcesz — zawołał — to nie szkodzi, ale na miłość Boga, nie zabieraj tego wszystkiego. Ludzie pomyślą, że należymy do bandy cyganów.
Zbrakło mi cierpliwości, więc odparłem szorstko:
— Pleciesz niedorzeczności. Połowa tu leżą-
Strona:Jerome K. Jerome - Dziennik wycieczki do Oberammergau.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.