Strona:Jerome K. Jerome - Dziennik wycieczki do Oberammergau.djvu/90

Ta strona została uwierzytelniona.

na zmarszczkami twarz; gdybyż on zdołał wyrazić i oddać te tragedye, czy komedye, które życie wypisało na tej zwiędłej skórze! Smutki i radości, nadzieje i troski dziecinne, usiłowania ku lepszemu, egoizm i wielkie zaparcie się, dopomogły do wymodelowania tych pomarszczonych fizyognomii. Śmieje się, chytrość i dobroć zarysowują się wokoło zapadłych oczu.
Chciwość wyrażają te bezkrwiste wargi, nieraz może cierpliwym heroizmem zwarte.




Niedziela, 25-y (dalszy ciąg).
Jemy obiad. — Dziwne danie. — „Opanowywa mnie smutek.” — Niemieckie cygaro. — Najpiękniejsza w Europie zapałka. — „Jak łatwo przyjaciołom trzymać się oddzielnie” szczególnie w takiem miejscu, jak monachijska stacya kolejowa. — Ofiara losu. — Wierny Bradshaw. — Wśród gór. — Książę i żebrak. — Tegoczesny romans. — Przybycie do Oberau. — Mądrzy i głupi pielgrzymi. — Ciekawa jazda. — Ettal i jego klasztor. — Osiągamy cel naszej pielgrzymki.

O pierwszej weszliśmy do restauracyi na obiad.
Niemcy jadają zwykle o dwunastej i to porządnie.
W hotelach zaś, w czasie sezonu, table d’hote naznaczony jest na szóstą, lub siódmą; uwzględniono tutaj przyzwyczajenia przejeżdżających cudzoziemców.
Wspominam o obiedzie nie dlatego, ażeby ta wiadomość miała bardzo podniecić czytelnika, ale